niedziela, 11 listopada 2012

Chapter 2

-Harry? -zapytałam.
-Tak, to ja. -odpowiedział.
-Co tu robisz? Przecież jest 2 w nocy. -zdziwiłam się.
-Przyszedłem, żeby ci powiedzieć, że cię kocham i chciałbym, żebyś mnie znowu lubiła. Bez ciebie moje życie nie ma sensu, przecież wiesz. 
-C...co? Hazza, na serio tak myślisz? -spytałam z niedowierzaniem.
-Naprawdę. -odpowiedział.
Podbiegłam, żeby się do niego przytulić, ale on się odsunął i pokazał, żebym się zatrzymała. Posłusznie wykonałam zadanie. Wtedy usłyszałam najgorsze słowa w moim życiu.
-Serio myślałaś, że to prawda? Ja się tobą brzydzę. Ja cię nienawidzę. Jesteś dla mnie nikim, jesteś mi obojętna, mam lepszych przyjaciół niż ty.
Gdy to powiedział, łzy zaczęły mi napływać do oczu. Jakby tego było mało, zaczął się z  kimś całować i przytulać. Krzyknęłam. Wtedy się obudziłam.
'Uff, to tylko głupi sen' -pomyślałam. Wstałam z łóżka i chciałam o nim jak najszybciej zapomnieć. A.. a jeśli ten sen był jakiś proroczy i to drugie, co mówił Harry, to prawda? Że się mnie brzydzi i jestem dla niego obojętna? A może mnie kocha tak jak dawniej? Sama nie wiem, nie mam ochoty nad tym teraz myśleć. Weszłam do toalety, wzięłam szybki prysznic i postanowiłam ubrać się w to. Zeszłam na dół, zrobiłam grzanki, posmarowałam je dżemem i usiadłam przy stole. Wtedy dosiadł się do mnie mój brat.
-Ubrałaś się? Jakieś święto jest? -zapytał  wytrzeszczonymi oczyma.
-Eee, nie? Po prostu nie chce mi się siedzieć cały dzień w domu. -odpowiedziałam przeżuwając wolno każdy kęs.
-Ta, ty i na dwór. Z kim idziesz, z Harrym?
-Wypluj to  imię, wypluj! -krzyknęłam.
-Dobra tam, ogarnij się. -powiedział.
-Dzięki, nie ma to jak wspierający brat. Wychodzę, będę późno.
-Wolna chata? Czas na meeeelanż!
-Zero imprezy, braciszku. Baw się dobrze! -pożegnałam go ze złowieszczym uśmieszkiem i wyszłam.
Przechadzałam się ulicami Londynu. To jest naprawdę wspaniałe miasto, ma w sobie coś magicznego. Nagle zauważyłam znajomą twarz.
-Liam! -krzyknęłam z końca chodnika. Podbiegł do mnie i mocno mnie wyściskał.
-Dawno cię nie widziałem, Kate. Jak tam życie? -zapytał.
-Życie? Do dupy, Li, do dupy. -odpowiedziałam znowu powstrzymując kolejną dawkę łez.
-Nie przesadzaj, aż tak źle chyba nie jest. Siadaj, powiedz, co cię trapi. -zainterweniował.
-Dobrze wiesz, co. Harry. Po prostu miałam z nim dzisiaj koszmar, a wczoraj postanowiłam mu pomóc, a ten nie wie nawet za co jestem na niego zła. Po prostu czuję się, jakbym żyła w innym świecie i czasie.
-Kate, wiem, że w końcu wszystko wróci do normy. Sama to wiesz. -powiedział.
-Nie wiem tego Liam. Nie wiem co będzie potem. Nie wiem, czy w ogóle coś będzie.
-Sugerujesz coś? -zapytał.
-Wolałabym umrzeć, niż żyć.
-Kate nigdy więcej tak nie mów, ok? Nigdy.
Po jego słowach rozpłakałam się. Nie wytrzymałam. Poczułam rękę na moim ramieniu. Liam objął mnie i przysunął do siebie, szeptał, żebym nie płakała.
-Dziękuję. -powiedziałam cicho.
Chwilę tak mnie przytulał, aż w końcu musiał iść. Postanowiłam go odprowadzić, w końcu i tak nie mam co robić. Uśmiechnęłam się do niego i wróciłam do parku. Nagle znowu ktoś na mnie wpadł. Czy ja mam magnes do przyciągania ludzi?!
-Aaaaał. -powiedziałam.
-Jezu, przepraszam, nic ci nie jest? Zagapiłem się jadąc na desce i cię nie zauważyłem. -odpowiedział nieznajomy głos.
-K-kim jesteś? -zapytałam.
-Ross, miło mi. -uśmiechnął się i podał mi rękę, żebym wstała.
-Ja, ja jestem... em..... jestem... ten no... Kate jestem. -powiedziałam.
-Wszystko w porządku?
-Tak, chyba tak. -odpowiedziałam.
-To co, może umówimy się na przeprosinowe ciastko? -zaproponował.
-Ammm, z chęcią. Może jutro o 14 pod starbucksem?
-Pewnie, będę. Do zobaczenia. -powiedział Ross, przytulił mnie i pognał na swojej desce.
'Wydaje się naprawdę spoko kolesiem, może w końcu znajdę jakiegoś przyjaciela'.-pomyślałam.

***

Hapajcie rozdział 2 :D
CZYTASZ --------> KOMENTUJESZ!
Jeżeli macie jakieś pytania czy coś kierujcie
je na mojego tt - @ahmyniall.

Bardzo ładnie proszę o opinie (:



4 komentarze:

  1. fajny rozdział, i dzięki za powiadomienie na tt ;)
    @Elwira1D

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, szkoda tylko, że akcja tak szybko się rozgrywa :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Szkoda że taki krótki, ale fajny. : 3
    czekam na nexta !.

    OdpowiedzUsuń
  4. :D Fajnyyy rozdziaał ;pp
    Można prosić o powiadamianie na tt
    @marchewkowa69

    OdpowiedzUsuń