wtorek, 20 listopada 2012

Chapter 4

Zdziwiło mnie to, że nie szedł za mną, ale dla mnie to lepsze wyjście niż rozmawianie z nim. Nie mam ochoty teraz na niego patrzeć po tym, co zrobił i co teraz robi. Przystawia się jak nie wiadomo kim by był i oczekuje, że mu ulegnę. Śmieszne. Postanowiłam być silną, stanowczą Kate, a nie tą słabą i zniszczoną Kate. Wiem, że teraz powinno być lepiej, może będzie. Na razie muszę po prostu działać tak, jak należy, aż wszystko nie wróci do normy.
Weszłam do domu, zdjęłam kurtkę, buty i usiadłam wygodnie na kanapie. Poczułam się zmęczona więc zdrzemnęłam się.
-Cześć skarbie. -powiedział Harry.
-No cześć, kochanie. -odpowiedziałam i pocałowałam go czule.
-Tęskniłem za tobą. -musnął moją twarz palcem.
-Też za tobą tęskniłam, nawet nie wiesz, jak bardzo. Cieszę się, że teraz wszystko jest ok i mamy wobec siebie świetne relacje. -uśmiechnęłam się.
-Świetne? Jesteś moją dziewczyną, lepszych sobie nie wymarzyłem, serio. -odwzajemnił mój gest.
Po paru sekundach patrzenia mi się w oczy zaczął mnie całować, a ja... uległam. Z każdą sekundą brakowało mi tchu, ale nie przestawałam. Wtedy poczułam, jak Harry zdejmuje mi koszulkę...
Obudziłam się. Pot kapał ze mnie jak z jakiegoś wodospadu. Wstałam, poszłam do toalety i wytarłam twarz ręcznikiem. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam tam dziewczynę. Nie poznawałam siebie. Złowrogi wyraz twarzy. To do mnie nie pasuje. Usta skrzywione w grymas - czy tak wyglądam na co dzień? Szczerze,  gdybym nie wiedziała, jak wyglądam, porównałabym siebie do jakiegoś potwora. Przemyłam jeszcze twarz wodą i znowu udałam się do łóżka z nadzieją, że ten koszmar nie powtórzy się znowu...

***
Usłyszałam świergot ptaków. Nie wiem dlaczego, ale wkurzyły mnie, więc zamknęłam okno i usiadłam przed toaletką. Rozczesałam włosy, założyłam szare dresy i białą koszulkę na ramiączka. Zeszłam na dół i zrobiłam tosty. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. W pewnym momencie rzuciłam w  niego pilotem, przez co szybka ekranu połamała się na pół. Dlaczego? Bo zobaczyłam w nim jego. Znowu? A może to jakieś zwidy? A może nie? Sama już nie wiem, gdzie nie spojrzę, tam Harry. Jego rysy, jego zadziorny uśmiech i te jego oczy. Oczy. Zielone, pełne błysku i pełni tęczówki. Jego obraz w mojej głowie nasilał się. Z każdą minutą był coraz większy i wyraźniejszy. Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać. Jestem bezsilna, jestem mięczakiem, tchórzem... 

***
Dlaczego Kate nie rozumie, że próbuje jej przez te wszystkie dni powiedzieć, że o niej nie zapomniałem i nadal ją bardzo lubię, a nawet kocham. To wszystko dzieje się chyba za szybko, ja jestem za szybki. Może powinienem zwolnić, zatrzymać się i przemyśleć bałagan, jaki narobiłem? A może powinienem do niej pójść i wszystko wyjaśnić? Sam nie wiem... Wyciągnąłem komórkę i napisałem sms-a do Liama:
"Liam, błagam, pomóż mi. xx"
Natychmiast Daddy Payne mi odpisał:
"Jasne, zaraz będę, akurat wracam od Dani :))))"
Uśmiechnąłem się. Liam jak nikt zawsze umiał pomóc i wesprzeć. Usłyszałem dzwonek do drzwi i wiedziałem, że to był on. Otworzyłem i wpuściłem go do domu. Oboje usiedliśmy na kanapie.
-Słuchaj, jest taka sprawa, chodzi o ten.. no.. no o Kate mi chodzi. -zacząłem. -Ona myśli, że jej nie lubię. Przez ostatnie dni próbowałem jej uświadomić, że tak nie jest, ale ona nie potrafi tego zrozumieć. Co mam robić? -zapytałem.
-Poczekać. Nie rób wszystkiego na siłę i tak szybko. -powiedział.
-Ale problem jest taki, że ja czekać nie mogę, nie umiem. -odpowiedziałem.
-Musisz być cierpliwy, Hazz. Daj Kate trochę czasu, wiem jak cierpi i wiem, że dla niej ta sytuacja jest tak samo trudna, jak dla ciebie. -uśmiechnął się i poklepał mnie po ramieniu.
-Ok, pierwszy raz kogoś posłucham. -odwzajemniłem gest.
Jeszcze chwilę Liam u mnie został, potem pojechał do domu, a ja zostałem sam. Usiadłem na kanapie i zacząłem oglądać jakieś programy telewizyjne. W pewnym momencie zobaczyłem siebie i.. Kate. Jak ją całowałem. W parku. 
"Tajemnicza dziewczyna z uroczym przystojniakiem z One Direction, Harrym Stylesem. Czy to coś poważniejszego? Mamy się jej obawiać? Szczegóły z tą sprawą podamy w najbliższych dniach."
Zamarłem.

***
Usłyszałam wibrację telefonu. Przyszedł do mnie jakiś sms. Zerknęłam na nadawcę "Harry" i niechętnie otworzyłam. Oniemiałam, jak go przeczytałam.
"W telewizji był materiał, jak się całowaliśmy.. znaczy ja cię całowałem. Przepraszam, spróbuję wszystko odkręcić. Hazz. xx"
Naprawdę? Nie dość, że ta cała sytuacja z nim jest pogmatwana, to jeszcze to? Ja chyba nie wytrzymam psychicznie...

***
No i mamy rozdział 4. Długo wyczekiwany chyba ;)
Za każdy komentarz i wyświetlenie - WIELKIE DZIĘKI! :3
Nie wiedziałam, że wytrwacie...
CZYTASZ --------> KOMENTUJESZ!
Zajmie ci to sekundę, a mi sprawi wielką radość (:
Jeśli macie jakieś pytania kierujcie je na mojego
twittera - @ahmyniall lub aska .

Następny rozdział dodam, gdy będzie 10 komentarzy.