Weszłam do domu, zdjęłam kurtkę, buty i usiadłam wygodnie na kanapie. Poczułam się zmęczona więc zdrzemnęłam się.
-Cześć skarbie. -powiedział Harry.
-No cześć, kochanie. -odpowiedziałam i pocałowałam go czule.
-Tęskniłem za tobą. -musnął moją twarz palcem.
-Też za tobą tęskniłam, nawet nie wiesz, jak bardzo. Cieszę się, że teraz wszystko jest ok i mamy wobec siebie świetne relacje. -uśmiechnęłam się.
-Świetne? Jesteś moją dziewczyną, lepszych sobie nie wymarzyłem, serio. -odwzajemnił mój gest.
Po paru sekundach patrzenia mi się w oczy zaczął mnie całować, a ja... uległam. Z każdą sekundą brakowało mi tchu, ale nie przestawałam. Wtedy poczułam, jak Harry zdejmuje mi koszulkę...
Obudziłam się. Pot kapał ze mnie jak z jakiegoś wodospadu. Wstałam, poszłam do toalety i wytarłam twarz ręcznikiem. Spojrzałam w lustro i zobaczyłam tam dziewczynę. Nie poznawałam siebie. Złowrogi wyraz twarzy. To do mnie nie pasuje. Usta skrzywione w grymas - czy tak wyglądam na co dzień? Szczerze, gdybym nie wiedziała, jak wyglądam, porównałabym siebie do jakiegoś potwora. Przemyłam jeszcze twarz wodą i znowu udałam się do łóżka z nadzieją, że ten koszmar nie powtórzy się znowu...
***
Usłyszałam świergot ptaków. Nie wiem dlaczego, ale wkurzyły mnie, więc zamknęłam okno i usiadłam przed toaletką. Rozczesałam włosy, założyłam szare dresy i białą koszulkę na ramiączka. Zeszłam na dół i zrobiłam tosty. Usiadłam na kanapie i włączyłam telewizor. W pewnym momencie rzuciłam w niego pilotem, przez co szybka ekranu połamała się na pół. Dlaczego? Bo zobaczyłam w nim jego. Znowu? A może to jakieś zwidy? A może nie? Sama już nie wiem, gdzie nie spojrzę, tam Harry. Jego rysy, jego zadziorny uśmiech i te jego oczy. Oczy. Zielone, pełne błysku i pełni tęczówki. Jego obraz w mojej głowie nasilał się. Z każdą minutą był coraz większy i wyraźniejszy. Schowałam twarz w dłonie i zaczęłam płakać. Jestem bezsilna, jestem mięczakiem, tchórzem...
***
Dlaczego Kate nie rozumie, że próbuje jej przez te wszystkie dni powiedzieć, że o niej nie zapomniałem i nadal ją bardzo lubię, a nawet kocham. To wszystko dzieje się chyba za szybko, ja jestem za szybki. Może powinienem zwolnić, zatrzymać się i przemyśleć bałagan, jaki narobiłem? A może powinienem do niej pójść i wszystko wyjaśnić? Sam nie wiem... Wyciągnąłem komórkę i napisałem sms-a do Liama:
"Liam, błagam, pomóż mi. xx"
Natychmiast Daddy Payne mi odpisał:
"Jasne, zaraz będę, akurat wracam od Dani :))))"
Uśmiechnąłem się. Liam jak nikt zawsze umiał pomóc i wesprzeć. Usłyszałem dzwonek do drzwi i wiedziałem, że to był on. Otworzyłem i wpuściłem go do domu. Oboje usiedliśmy na kanapie.
-Słuchaj, jest taka sprawa, chodzi o ten.. no.. no o Kate mi chodzi. -zacząłem. -Ona myśli, że jej nie lubię. Przez ostatnie dni próbowałem jej uświadomić, że tak nie jest, ale ona nie potrafi tego zrozumieć. Co mam robić? -zapytałem.
-Poczekać. Nie rób wszystkiego na siłę i tak szybko. -powiedział.
-Ale problem jest taki, że ja czekać nie mogę, nie umiem. -odpowiedziałem.
-Musisz być cierpliwy, Hazz. Daj Kate trochę czasu, wiem jak cierpi i wiem, że dla niej ta sytuacja jest tak samo trudna, jak dla ciebie. -uśmiechnął się i poklepał mnie po ramieniu.
-Ok, pierwszy raz kogoś posłucham. -odwzajemniłem gest.
Jeszcze chwilę Liam u mnie został, potem pojechał do domu, a ja zostałem sam. Usiadłem na kanapie i zacząłem oglądać jakieś programy telewizyjne. W pewnym momencie zobaczyłem siebie i.. Kate. Jak ją całowałem. W parku.
"Tajemnicza dziewczyna z uroczym przystojniakiem z One Direction, Harrym Stylesem. Czy to coś poważniejszego? Mamy się jej obawiać? Szczegóły z tą sprawą podamy w najbliższych dniach."
Zamarłem.
***
Usłyszałam wibrację telefonu. Przyszedł do mnie jakiś sms. Zerknęłam na nadawcę "Harry" i niechętnie otworzyłam. Oniemiałam, jak go przeczytałam.
"W telewizji był materiał, jak się całowaliśmy.. znaczy ja cię całowałem. Przepraszam, spróbuję wszystko odkręcić. Hazz. xx"
Naprawdę? Nie dość, że ta cała sytuacja z nim jest pogmatwana, to jeszcze to? Ja chyba nie wytrzymam psychicznie...
***
No i mamy rozdział 4. Długo wyczekiwany chyba ;)
Za każdy komentarz i wyświetlenie - WIELKIE DZIĘKI! :3
Nie wiedziałam, że wytrwacie...
CZYTASZ --------> KOMENTUJESZ!
Zajmie ci to sekundę, a mi sprawi wielką radość (:
Jeśli macie jakieś pytania kierujcie je na mojego
twittera - @ahmyniall lub aska .
Następny rozdział dodam, gdy będzie 10 komentarzy.